Rety dzbany i rakiety. Opowieści głównie dobrej treści 2

Rety! Dzbany i rakiety! Opowieści głównie dobrej treści #2

Ostatnie dwa miesiące to był taki intensywny czas, że czuję, jakby minęło ze cztery albo i więcej. To była jakaś kosmiczna praca ze swoją energią, ciągłe przebodźcowanie, ale i czerpanie soczystej mocy od innych. Czyli tak naprawdę wymiana i równowaga sił w przyrodzie 🙂 Zapraszam na opowieści głównie dobrej treści!

Pracowałam nad reportażem o kobietach w krakowskiej Nowej Hucie, który pisałam na konkurs organizowany przez KBF. Wierzyłam w ten projekt i moje wysiłki przyniosły owoce. Podczas tegorocznego festiwalu Conrada mój reportaż będzie można przeczytać w antologii zawierającej 10 najlepszych tekstów związanych z tym regionem Krakowa! Bardzo się z tego cieszę.

Aby jednak nie popaść w samouwielbienie, podam też inny przykład. Na “fali” własnej mocy, wzięłam udział w kolejnym konkursie. Tym razem chodziło o opowiadanie. Tu już nie było tak lekko i nie przeszłam dalej. Ale nie załamało mnie to, płomień został wzniecony. Wreszcie nauczyłam się, że nie da się zawsze “wygrywać” i … sprawiło mi to ulgę. Stopniowo pozbywam się perfekcjonizmu i robię miejsce na różne emocje, nie tylko pozytywne. Pisać zawsze będę (mam nadzieję). Daje mi to tyle radości, że trudno porównać to z czymkolwiek innym. Poza tym, człowiek nieustannie się uczy i trudno nie popełniać błędów. Będę starać się robić ich jak najmniej 🙂

Drenaż Muzgó, talenty i ludzie, którzy chcą coś znaczyć

Co do błędów, to “mózg” celowo tak zapisałam. Nie ja jestem autorką takich językowych wygibasów, a pojęcie znalazłam w rewelacyjnym e-booku o medytacji. Zatem, do dzieła!

DZBANY

Moim zdaniem, jednym z głównych “dzbanów” dzisiejszych czasów jest przebodźcowanie. Dotyczy ono chyba każdego człowieka (chyba nawet plemion Amazonii, w których płoną lasy, zakłóca się spokój ludzi i pozbawia tlenu miliony ludzi…). Niezależnie od mocy (lub niemocy) naszego systemu nerwowego, ilość pojawiających się informacji jest przytłaczająca i niemożliwa do ogarnięcia. W jednym z artykułów “Focusa” wyczytałam, że codziennie przyswajamy 34 gigbajty danych, przez co może nam skoczyć ciśnienie czy poziom cukru we krwi. Ilość stresu jest ogromna, a przy tym “relaksujemy się” przy tv, Internecie czy w głośnym miejscu, najczęściej … siedząc. Często robimy to sobie sami. Nic dziwnego, że coraz więcej z nas zapada na choroby hormonalne, nerwicowe, układu krążenia i inne.

Przebodźcowanie i stres

Przebodźcowanie i stres to dla mnie bardzo szeroki temat, obejmujący relacje prywatne, zawodowe, pracę, zdrowie, czas wolny, czy nawet praktykowanie jakiejś religii/ formy duchowości. Bo nawet i tu ciężko się skupić.

Jak to się stało, że obecnie umawiamy się przez Facebook zamiast np. zadzwonić? A nawet tam składamy sobie życzenia urodzinowe? Nie mówię, że ja tego nie robię, też biję się w piersi. Dziś dbanie o relacje to poważny “projekt”, który coraz trudniej wykonać. A utrzymanie spokojnego umysłu to również mrówcza praca. Wydaje Wam się, że nie? Zatem zróbmy małe wyzwanie: spróbujmy przez 20 minut utrzymać koncentrację tylko na jednej rzeczy, bez rozpraszania się. Wyobraźmy sobie, że trzeba dokończyć ważny projekt, a to zajmie niewiele więcej niż kwadrans. Albo skupić się podczas rozmowy/czytania książki/mszy/medytacji. Czy dasz radę to zrobić bez zaglądania do telefonu, zastanawiania się, “co byłoby, gdyby”, odpisywania na wiadomości, produkowania wymyślonych dialogów w głowie? Jeśli należysz do nielicznego grona, który nie ma takich problemów, odezwij się proszę 😉

Medytacja

Przebodźcowanie, mimo że nie jest niczym przyjemnym, zainspirowało mnie do dalszych poszukiwań. W pewnym momencie dotarłam do ściany. Stałam w mieszkaniu, słyszałam odgłosy z ulicy (jeżdżące samochody, tramwaje, ryki klaksonów, głosy ludzi, ot, zwykły dzień w dużym mieście) i miałam ochotę wrzeszczeć. Trafiłam na stronę Jasna Polska i na ebook o medytacji. Opisane w nim są poszczególne techniki medytacji. Niektóre wymagają więcej wysiłku, inne mniej. Pierwsza z nich to właśnie Drenaż Muzgó, czyli rodzaj strumienia świadomości. Gdy masz mętlik w głowie, usiądź i zacznij pisać. Założeniem jest zapisanie 3 stron. Nie przejmuj się gramatyką, sensem, chodzi o uwolnienie tego, co w Tobie siedzi. Na początku będą to raczej zdania typu: “Ale głupoty, po co ja mam to robić”. Potem możemy dojść do zaskakujących wniosków, a nawet zajrzeć własnemu Cieniowi w oczy… Autorką tego rodzaju medytacji jest Julia Cameron, pisarka, reżyserka, dziennikarka, a prywatnie żona reżysera Davida Scorsese. Jeśli to nie do końca do Was przemówi, warto przeczytać pozostałe medytacje. To świetna droga nie tylko do uspokojenia myśli, ale też poznania samej (samego) siebie 🙂

To tylko jeden ze sposobów na znalezienie w sobie siebie pośród tylu głosów, które dookoła nas wciąż mówią. Na przykład o tym, co dobre, co złe i co pośrodku. Sądzę, że tylko w ciszy można usłyszeć siebie. Tym bardziej, jeśli jest się osobą wysoko wrażliwą, empatyczną i łatwo odbierającą cudze emocje.

RAKIETY

Talenty

Mając na myśli osoby wysoko wrażliwe, w sumie już zaczęłam pisać o rakietach. Ten temat łączy się często z koncepcją Talentów Gallupa oraz z dobrą intuicją. Intuicja może być talentem, w co czasem ciężko ludziom uwierzyć. Głównie dlatego, że byliśmy socjalizowani (ne) raczej do tego, aby być “twardą”, pewną siebie i taką, która nie daje sobie w kaszę dmuchać. To budzi podziw, a nie roztkliwianie się nad czyimś losem. Tkliwość, czułość nazywa się “byciem babą”. A kto chciałby się mazać i stać z tyłu, prawda? Tutaj raczej “nieczuła” większość ludzi (to oczywiście skrót myślowy) nie pomyślała, że wrażliwość i empatia to nie są oznaki słabości, tylko innego odbierania rzeczywistości i zachodzących w niej procesów. Osoby wrażliwe też mają w sobie siłę, tylko ona objawia się zazwyczaj w inny sposób. Widzą wiele szczegółów i powiązań, niedostępnych dla innych. Jeśli od początku wspieramy i pielęgnujemy w sobie tę wrażliwą część, świetnie dajemy sobie w życiu radę. Próby wypierania części własnej osobowości mogą sprowadzić na manowce. Poza tym nigdy nie jest tak, że jesteśmy tylko wrażliwi i płaczliwi, jesteśmy o wiele bardziej różnorodni i bogatsi w cechy charakteru. Wiele zależy od okoliczności i nastawienia, jakie mamy oraz od tego, czy chcemy nad sobą pracować. Każda sytuacja w życiu może pozwolić odkryć jakąś nieznaną cząstkę siebie, warto wyostrzyć swoje oko 🙂 Niezależnie od stopnia wrażliwości. I o tym właśnie mówi test Gallupa. Za około 20 dolarów dowiadujemy się, jakie są nasze główne talenty, czyli mocne strony (5 z aż 34), jak nimi dysponować, jak przejawiają się w danych sytuacjach, kiedy są niedojrzałe i wiele innych. Świetne podcasty na ten temat przygotowuje Damian Juszczyk.

„Gdy uda ci się uciszyć wszelki zgiełk w tobie, gdy uda ci się zaprowadzić w tobie ciszę, grzmiącą ciszę, zaczynasz słyszeć dobiegające z twojego wnętrza najgłębsze wołanie. To woła do ciebie twoje serce. Twoje serce stara się coś ci powiedzieć, ale dotąd tego nie słyszałeś, ponieważ twój umysł wypełniał hałas.”

Thich Nhat Hanh, cytat z książki: “Cisza”

Ostatnio trafiłam również na świetne podcast dwóch kobiet, Gosi i Agnieszki o wdzięcznej nazwie: “W związku z życiem”. Kobiety również wspominają o talentach, a także o porównywaniu się do innych, autorytetach i całym mnóstwie interesujących rzeczy. Co ciekawe, dziewczyny stronią od social mediów, a właściwie w ogóle ich nie mają. To dziś odwaga 😉 Świat trochę stanął na głowie, prawda? 😉

Nierówności społeczne i poczucie sprawczości

Napiszę Wam jeszcze o jednej rzeczy. Natrafiłam na tekst w “Wysokich Obcasach” pt. “Przekłuj bąbel”, w którym rozmówcy zastanawiają się, co się stanie, jeśli ludzie postanowią otwarcie rozmawiać o swojej tożsamości i własnych uczuciach. Dużo miejsca zostało poświęcone nierównościom społecznym, które ciągle się pogłębiają. Ma to związek z rosnącym statusem materialnym, przynależnością do jakiejś grupy społecznej czy sympatii do danej partii politycznej. Na ten temat pisze też Harari Yuval Noah w swojej książce: “21 lekcji na XXI wiek”. Autor popatrzył na nierówności z perspektywy filozoficznej i doszedł do wniosku, że biorą się one z tego, że część z nas czuje się pozbawiona znaczenia jako człowiek. Wielu ludzi słysząc o globalizacji, rozwoju technologii informacyjnej czy sztucznej inteligencji, nie sądzi, że ma jakikolwiek wpływ na świat. Brakuje im poczucia sprawczości, nawet na poziomie lokalnym, czyli np. nie chcą utrzymywać żadnych relacji z sąsiadami czy śledzić tego, co dzieje się w bliskim otoczeniu. Paradoksalnie może to w ogóle nie mieć związku z zasobami materialnymi, tylko z niezrozumieniem tego, co dzieje się na świecie, choćby wspomnianych wcześniej zjawisk społecznych, rewolucji technologicznej i in. A może to też niechęć bycia częścią takiego świata? W ten temat już nie będę się zagłębiać, Noah zrobił to lepiej 🙂 

Zdj. Unsplash

Mężczyzna wychowywany przez wilki

I już naprawdę ostatnia Rakieta 😉 Czy słyszałyście kiedyś o mężczyźnie wychowywanym przez wilki? Brzmi trochę jak efekt badań psychologicznych, które określają nieznany wcześniej typ człowieka. I… trochę tak jest, mimo że to nie badanie psychologiczne, a podcast Joanny Okuniewskiej pt. “Moje Przyjaciółki Idiotki”. Mężczyzna wychowywany przez wilki był wcześniej znany, ale zbyt mało rozpracowany. Dziś ten podcast bije rekordy popularności i dzięki temu kobiety mogą sprawdzić, czy mają do czynienia z tym “typem”. A kryje się za tym dużo i niejedna kobieta dowie się więcej z Asinych podcastów niż z kolorowych gazet czy portali. Przy okazji zmienimy też swoje nastawienie do słowa: “idiotka” i nabierzemy nieco więcej dystansu do siebie. Niebanalna osobowość Okuniewskiej, “przegryziony” na własnej skórze temat to nie tylko dziewczyńska rozrywka (bo i humoru tu nie brakuje), ale też miejsce, które pomaga siebie zrozumieć. Czasem to może być krok do podjęcia decyzji o psychoterapii albo choć minimalnej refleksji o sobie samej. Nikt tu jednak do niczego nie zmusza, a słowo, które określa ten podcast, to LEKKOŚĆ.

A co dla Was jest dzbanem i rakietą (co Was wypala, a co podnosi wibracje)? Jakie zjawiska społeczne, ludzie? A może coś innego?

Jeśli wpis Wam się podobał, udostępnijcie go 🙂 Będzie mi miło!

Tu link do pierwszej części serii: “Rety, dzbany i rakiety!


1 thought on “Rety! Dzbany i rakiety! Opowieści głównie dobrej treści #2

  1. Ciekawa tematyka, ale wiesz, że tak na szybko, bez specjalnego zastanowienia to stwierdzam, że ciężko mi coś wymyślić. Większość rzeczy, która zawsze dodawała mi energii teraz wywołuje jedynie malutkie iskierki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *